No i teraz jesteś jednocześnie trenerem, zawodnikiem, sędzią, właścicielem boxa. W której roli czujesz się najlepiej?

Obecnie najważniejszą jest rola ojca mojego ukochanego synka Franka. Jeżeli chodzi o box, to teraz czuję się najlepiej w roli trenera, bo „karierę” zawodnika mam już za sobą… Stałem już na podium w superważnych – jak dla mnie – zawodach w Skandynawii. To były takie czasy, kiedy w Polsce nadal niewiele osób wiedziało, co to jest CrossFit, a jeszcze mniej ludzi myślało o tym, aby rywalizować w zawodach. Jako zawodnik czuję się spełniony! Chcę pozostać w formie na lata, bo uważam, że tego wymaga ode mnie mój zawód.

Co było najtrudniejsze w karierze zawodniczej?

Miałem już 29-30 lat. Największym problemem dla mnie było radzenie sobie z coraz większą objętością pracy, jaką miałem wykonywać na każdym treningu. Skutkowało to tym, że w końcu nie byłem w stanie trenować dobrze. Przestałem się odpowiednio regenerować między treningami. Na dłuższą metę, łączenie pracy na pełen etat z „wyczynowym” treningiem nie jest dobrym pomysłem.

A jak dajesz sobie radę jako trener?

Najtrudniejsza w mojej pracy jest umiejętność pracy z grupą. To bardzo trudne, aby na zajęciach, na które przychodzi niekiedy 20 osób, każdą z nich odpowiednio się zaopiekować, dać precyzyjną wskazówkę, każdemu przekazać dawkę pozytywnej motywacji. To ja odpowiadam za to, aby podczas treningu byli bezpieczni. Zdaję sobie sprawę, że – jak każdy – mogę popełnić błąd, nie zauważyć jakiegoś błędu technicznego u jednego czy drugiego ćwiczącego, ale na każdych zajęciach jestem maksymalnie skoncentrowany i daję z siebie wszystko.

Co jest najtrudniejsze w crossficie?

Duża intensywność treningu. Większość treningów jest stworzonych po to, aby wygenerować najwyższą możliwą intensywność. Dla mnie to jest super, bardzo mi to pasuje, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy chce tak trenować.

Czy według ciebie są zatem ludzie, którzy definitywnie nie powinni uprawiać crossfitu?

Każdy powinien spróbować, jeżeli tylko chodzi mu to po głowie. Z powodu dużej intensywności wykluczyłbym natomiast osoby ze stwierdzonymi poważnymi chorobami układu krążenia. Tu na pewno konieczna byłaby uprzednia konsultacja z lekarzem kardiologiem.

Spis treści

2 metry miłości do Cross Fitu cz.1

2 metry miłości do Cross Fitu cz.2


https://youngtimerhouse.pl/2-metry-milosci-do-cross-fitu-cz-3/

Komentarze
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Hobby

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Przygotowanie do sezonu budowlanego: Jak planować wypożyczenie sprzętu, aby uniknąć opóźnień w projektach?

Rozpoczęcie sezonu budowlanego to czas, kiedy dokładne planowanie i przygotowanie mogą zde…